Po rewelacyjnym 1 sezonie wieje nudą, scenarzyści zabrnęli w ślepy zaułek, powielane schematy, brak tajemniczości i pomysłu, szkoda, obejrzę do końca z sentymentu
Najgorsze jest to, ze od paru odcinkow wlasciwie nic sie nie dzieje, chromolenie o lalce, to o dziecku, to o zmarlym dziecku - żadnego napiecia nie ma, tylko na sile przetrzymywanie widza w jakiejs formie Oczekiwania na nie wiem co. Mam wrazenie, jakby ktos na biezaco wymyslal scenariusz i obecnie sie zawiesił wiec...
Jakie macie wrażenia z dzisiejszego zakończenia drugiego sezonu? Wciąż intryguje mnie, jak powoli twórcy odkrywają karty, choć nieustanne przeciąganie zagadek czasem wystawia cierpliwość na próbę...
Jak na mój gust. Reżyser najwyrazniej chce rozwlec maksymalnie akcje, ktora utknela w martwym punkcie; niby cos sie dzieje, a jednak nie. Stopiowanie napięcia utknelo na jednym poziomie i juz 3 czy 4 odcinki w ten sam sposob wiszą; zaczyna sie to robic męczące.
Ponadto ciezko jest znieść miny, ktore wali "pani domu"...