Ja już się przekonałam, że sporo naprawdę ciekawych twarzy trafia się właśnie w klasie B. A to często 'obrobione' gwiazdy, C to kandydaci na tępotę wizualną i dialogową. A B to nieraz dziarscy faceci o niesztampowych twarzach, którzy po prostu nie pasują do typowych amantów klasy A.
Ale zobacz w jakich filmach grają czasem Madsen, Roberts, Woods czy ostatnio nawet De Niro... może po prostu lubią grać:)