Próbowałam wstawić opis filmu, ale nikt nie garnie się do jego zweryfikowania, więc wklejam go na forum:
Dokument Ulricha Seidla, u nas wyświetlany pod tytułem "Zwierzęca miłość", pokazuje rozmaite oblicza miłości do zwierząt. Reżyser koncentruje się przede wszystkim na patologicznym wymiarze "związku" człowieka z pupilem (na ogół psem). Jeden z bohaterów przywiązuje psa do bieżni, przygotowując go do konkursu dla rasowych psów. Bezdomny kupuje królika, licząc, że niewinne zwierzę wzbudzi większą litość niż on sam i zachęci przechodniów do darowania jałmużny. Niektórzy właściciele traktują swoje "pociechy" jako narzędzie do zaspokojenia erotycznych potrzeb. Poza tym widzimy ludzi "rozmawiających" z psami, przelewających na nie wszystkie swoje troski i obawy, jakby były one jedynymi istotami, które potrafią słuchać i zrozumieć emocje pana. Jednak ta miłość ma swoją cenę, o czym świadczy powtarzająca się scena, w której właściciel powtarza do trzymanego na smyczy psa: "do nogi! Do nogi", jakby niepewny, czy pies odwzajemnia jego miłość, czy jest po prostu posłuszny, choć obojętny.
Ocena: Od czasu do czasu słyszymy o jakimś właścicielu, który zakatował/zagłodził pupila, a ten film, mimo, że jest daleki od eksponowania takich sensacji, w mocny i sugestywny sposób obrazuje dwuznaczne relacje psa i jego pana/pani. Jedyna wada, to że jest trochę za długi przez co siła przekazu w pewnym momencie słabnie. Z kolei największą jego zaletą jest to, że zachęca do refleksji nad odwieczną przyjaźnią człowieka i psa, której zasady wydają nam się oczywiste i do której rościmy sobie pełne prawo. Ciekawe, co by powiedział pies, gdyby mógł przemówić ludzkim głosem (nie tylko w wigilię ;). Patrząc kiedyś na pysk mojego psa, który w obliczu gorącej rodzinnej dyskusji, zachował pełen obojętności i wyższości wyraz twarzy, doszłam do wniosku, że cechowałby go dystans i rozsądek, jak Briana z Family Guy ;)
hehe najlepiej przypadło mi do gustu ostatnie zdanie, refleksja dotycząca psa, mam podobne spostrzeżenia ;)! Dzięki!
ha, o matko, nie wiedzialam, ze skomentowalam w ogole taki temat. fakt. widac filmweb bywa ulomny :)