Jak w temacie. Powinni dodać, że to nie tylko dramat/thriller, ale film psychologiczny. Dla mnie trochę bardziej psychiczny niż psychologiczny.Coś o wnętrzu człowieka, o czymś, czego nie może zmienić najlepszy chirurg plastyk. Nie wiem czy to spoiler, ale zaznaczę na wszelki wypadek tę opcję... choć wydaje mi się, że to po prostu opis filmu jest nieco mylący. Nie wiem, czy ktoś, kto czyta, że to film o lekarzu, który chce wynaleźć skórę syntetyczną jest gotowy na taki obrót spraw w filmie. Mój mąż podsumował film słowami "No to sobie wyhodował skórkę"... i chyba te słowa, z męskiego punktu widzenia, najlepiej oddają puentę filmu. Ja się czuję oszukana opisem filmu, nie tego się spodziewałam, co nie znaczy, że film mi się nie podobał.
Film nie jest psychologiczny, ani psychiczny, lecz raczej psychiatryczny... Oczywiście, ogląda się go dobrze, jest intrygujący, wartki, ale - niestety - jakichś szczególnych wartości on moim zdaniem nie przedstawia.
A czy film musi koniecznie przedstawiać jakieś wartości, tudzież posiadać morał, aby można było uznać go za wartościowy? Może i fajnie, kiedy można sobie dywagować nad sensem filmu i doszukiwać się przestrogi, ale dla mnie to nie jest wyznacznik jakości filmu. Film powinien cechować się wciągającą fabułą, dobrze skonstruowaną i zaskakującą a tego tutaj nie możemy odmówić - Almodovar niespiesznie odkrywa kolejne fakty dzięki czemu fabuła jest bardzo intrygująca, są fajne zwroty akcji i w efekcie trzyma w napięciu. To jest właśnie w moim mniemaniu kluczem do sukcesu - emocje. Nie da się o nim zapomnieć od razu po obejrzeniu.
Film nie jest psychologiczny, ani psychiczny, lecz raczej psychiatryczny... Oczywiście, ogląda się go dobrze, jest intrygujący, wartki, ale - niestety - jakichś szczególnych wartości on moim zdaniem nie przedstawia.
Mi osobiście ciężko jest go w ogóle ocenić. Po prostu nie wiem. "Ujdzie"? "Średni"?"Niezły"? "Dobry"? Masz rację, mi nic nie dało obejrzenie tego filmu i z pewnością to nie jest film, który można oglądać na okrągło. Co więcej, niektórzy mężczyźni mogą czuć się zniesmaczeni...
A mnie przejadły się już filmy, które robione są przez "wielkie nazwiska", które myślą najprawdopodobniej, że jak nakręcą cokolwiek i to udziwnią, to od razu będą fanfary. Film jest dobrze zrobiony, ale jakaś główna idea, jaka mu przyświeca, jakiś morał, ja tego nie widzę.
1 morał jest taki, ze im jesteś bogatszy tym większymi środkami finansowymi i materialnymi dysponujesz żeby dokonać zemsty. Tylko czy mnie się chce oglądać scenariusze zemsty bogacz?
2 morał brzmi: kocham sercem nie skorą i nawet za największe pieniądze tej miłości sobie nie kupimy.
Tylko ze ja i tak wolałabym raczej sporo kasy.
Poza tym to zgadzam się z tym co napisałeś i szkoda Banderasa dla takiego " udziwnionego czegokolwiek"
A ja go oglądam na okrągło...ale to chyba przez to że na aktorkę grającą Verę napatrzeć się nie mogę.
To dziś masz kolejną okazję,by obejrzeć ten psychiczny film ;) TVP 1 22:20 bez reklam - a całej reszcie użytkowników z całego serca odradzam :)
Trzeba byłoby zagłębić się we Freudowską psychoanalizę. Rodzinny dramat - czy aby dramat !? Czy osoby z psychicznym skrzywieniem mają pojęcie słowa dramat !? a dotyczy to całej ukazanej nam rodziny. Film o dramacie, bogu ducha winnego, młodego człowieka o ptasim móżdżku. Dreszczowiec to żaden (skłonny jestem optować za kom/dramatem) mimo, że troszeczkę, kuriozalnych, trupów jest. Jeden z nich ginie śmiercią natychmiastową po strzale w obojczyk a drugi, także natychmiastowo, postrzelony w bok tali ale ogląda się nieźle - 6/10!!!
Mam dokładnie takie same odczucia. Naprawdę to jeden z nielicznych filmów, który jest dosłownie odpychający o_O
Oglądałem film wczoraj. Opis mnie zainteresował. Ogólnie trochę momentami nudnawy, ale jak już się zaczęło wyjaśniać co i jak to szczerze powiem zryło mi psychikę.. Najpierw pomyślałem kto takie filmy w telewizji puszcza, później pomyślałem jak zryty musiał być scenarzysta, autor tej wizji (podobno film na podstawie książki). Nie ogarniam. Jeszcze to, że porwał kolesia i zrobił mu waginę aby sie zemscic zeby ktos inny tez go zgwałcił to bym zrozumiał, ale jak juz poszli razem do łóżka dla mnie to było chore. Mimo wszystko film ma ode mnie 7/10 właśnie za te skrajne emocje. Mało który film potrafi mną tak wstrząsnąć.
Ja obejrzałam go dzisiaj wieczorem i powiem, że mam lekki niesmak tego wszystkiego. Młodego chłopaka lekarz przerobił na swoją zmarłą żonę i potem uprawiał z nim czynnie seks. To potrafiło mi zryć głowę, do tej pory mam te obrazy w głowie. Ale podziwiam, że on/ona zniósł takie poświęcenie by zdobyć zaufanie doktorka i zakończyć w taki sposób. Podziwiam, ale ja sama bym tak nie zrobiła, wyobrażam sobie co ten chłopak czuł, leżąc pod doktorkiem...... Bleeeeee. Masakra.
Ale film świetny, czemu nie obejrzałabym drugi raz.