Sposób, w jaki ten film został zmontowany, już po ok. 20 minutach wywołał u mnie bardzo silny ból głowy i ogólnie złe samopoczucie. Później było coraz gorzej, w końcu wyłączyłam. Miał ktoś może podobnie? Przepraszam za głupi temat, ale pierwszy raz się spotkałam z taką reakcją mojego organizmu.
Ja zareagowałam płaczem . Nie chcę więcej mówić o tym filmie bo jest okropny. Czyli prawdziwy do bólu.
To zobacz "Plac Zbawiciela" - ostatni film z tych z "Życia" na których byłem w kinie.
Wyłączyłam po pierwszej sekwencji ponieważ poczułam w tym, co widzę jakieś ogromne zakłamanie. Moim zdaniem film jest pocztówkowy i dziecinny. Albo po prostu mnie odrzucił z innych powodów (mam awersję do całej trójki głównych aktorów).
Obejrzałem cały. Nie mogłem znaleźć w nim czegokolwiek, za co jest tak chwalony. To po prostu porażka kinematografii. Film bez żadnego sensu, bez żadnego przesłania. Jedyne uczucie, jakie zdołał we mnie wzbudzić to żal. Żal za straconym czasem, który poświęciłem na obejrzenie takiego gó*na.
no co do tego przesłania to bym się nie zgodził, całość filmu to staczanie się poszczególnych bohaterów na dno, przez to że się uzależnili. narkotyki to największe dziadostwo na świecie, przynoszą tylko cierpienie i przysłaniają rzeczywistość. poczciwa kobieta, która była w rozpaczy po stracie męża, a później po stracie syna, w sensie jego przeprowadzki, nie dawała sobie rady z samotnością, więc sięgnęła po coś, co dałoby jej ukojenie, co ciekawe, nie planowała ćpać, nie chciała zostać narkomanką, ale nie chciała również źle wyglądać, a czuła się źle. usłyszała, że tabletki działają i pozwalają schudnąć szybciej więc chciała spróbować, ale mimo prośby jego syna, nie potrafiła ich odstawić w momencie, gdy zaczynała się od nich uzależniać i to ją właśnie zgubiło. ciężki film, szczerze przyznam ciężko się go nawet ogląda, ze względu na to jak jest zrobiony, ale przesłanie niesie ogromne. bo tu nie tylko chodzi o narkotyki, tu chodzi ogólnie o uzależnienia, bo przecież starsza kobieta też była jako tako uzależniona od telewizji i przez to również chciała schudnąć a to ją doprowadziło do narkomani.
Popieram w zupełności.
Mi w pewnym momencie wydawało się, że jest to film o walce starszej kobiety (która ogląda w kółko ten sam odcinek programu - WTF?!?!) z krwiożerczą lodówką.
No i w międzyczasie o dziewczynie, która, brzydko mówiąc, daje d*py każdemu, kto sypnie białym proszkiem.
Żaden film nie wywołał u mnie takiej reakcji emocjonalnej jak ten. Po prostu mnie zmiażdżył, a mam dużą odporność i bardzo lubię ciężkie depresyjne klimaty. Uważam go jednak za arcydzieło, po latach obejrzałam ponownie i na pewno za kilka lat do niego wrócę.
Jeśli ktoś jest mądry to nie sięga po narkotyki i się od nich nie uzależnia. Wiele osób chwali ten film, bo twierdzą, że przestrzega przed zażywaniem dragów. Dla mnie film jest słaby, nie wniósł do mojego życia niczego nowego oprócz świadomości, że w życiu istnieją tak słabi psychicznie ludzie, którzy marnują swój czas. Już nawet nie wspominam o tej puszczalskiej pannie.
Film widziałem jakieś dobre kilka miesięcy temu ale do teraz tkwi we mnie w jakiś sposób jak żaden inny film. Przykładowo, ograniczyłem ilość alkoholu który czasem tam piję raz na dwa tygodnie.
Poważnie? Sądzisz, że nikt z ludzi, którzy sięgnęli po narkotyki nie był mądry?Co do drugiej kwestii, że "się nie uzależnia", to sądzisz, że ci, którzy "sięgają" chcą się uzależnić? Pytam, bo trudno mi pojąć to co napisałaś. Każdy ma prawo do własnego zdania, ale Twoje jest dla mnie tak kosmiczne, że postanowiłem się zapytać.
Świadomość zagrożenia uzależnieniem to oznaka inteligencji. Chyba nie powiesz mi, że ktokolwiek kto sięga po narkotyki nie jest tego świadomy?
Powiem. Większość, która sięga wie, że narkotyki uzależniają. Jednak ludzie sądzą, że ich to nie dotknie, bo będą brać okazyjnie, raz dziennie, tylko "dary natury" itp. itd. Sądzą, że są na tyle mądrzy, że będą kontrolować swoje branie. Ale jest tak, ze nikt nie jest w stanie przewidzieć kiedy tę kontrolę utraci, kiedy branie wymyka się spod kontroli osoba nadal myśli, że kontroluje. Poczytaj - mechanizmy uzależnienia, system iluzji i zaprzeczeń itp. Masz prawo do własnego zdania, nie chodzi m i o polemikę. Każdy jednak ma też prawo, by własne zdanie/pogląd zmienić. Pozdrawiam i idę spać, bo już b. późno.
A mogłabyś pokazać badania udowadniające tezę, że branie narkotyków idzie w parze z niskim IQ?
Czy ja wiem, czy głupi. Mnie nudził przez godzinę. Około 62-3 minuty zaczyna się akcja i przyznam, że nakręcona bardzo sugestywnie. Jest i strasznie i obrzydliwie i zwyczajnie smutno. Dzięki mocnej końcówce podwyższyłem ocenę
Ja zmuszałam się kilka razy, aż ostatecznie go obejrzałam w całości. Zawsze wydawał mi się taki ciężki i nie wzbudzał emocji. Dopiero im dłużej oglądalam, tym więcej emocji mną szastało. Od znudzenia, do ostatecznego "wow". Właściwie niektóre rzeczy, z tego co pamiętam, kompletnie mi nie podeszły i w pewnych momentach chciała po raz kolejny dać sobie spokój, za to inne zachwyciły bardzo mocno...taki film kontrastów.