Paradise Beach to raczej rozczarowujące kino gangsterskie rodem z Francji – oparte na słabych kreacjach aktorskich i kulejącym scenariuszu, ale trzeba przyznać, że ma kilka niezłych akcentów – barwną tajską scenerię, odrobinę znośnej akcji i dramaturgii wynikającej z relacji między bohaterami. Problemem jest fakt, że cała historia poprowadzona jest jak po sznurku według podstawowych założeń, w rezultacie mamy do czynienia z dużą ilością schematów i sztucznie budowanych emocji.
Recenzja: http://kulturacja.pl/2019/11/recenzja-filmu-paradise-beach-od-netflixa/
Film na piątkę ale siedem właśnie za scenerię, ogólnie to 5,5/10 to wszystko co można dać.
4 za film dodatkowy plusik za znajome miejsca, ktore przywoluja fajne wspomnienia, zreszta w lutym wracam tam znowu :)
Postanowiłem obejrzeć ten film że względu na to że w czerwcu byłem w Phuket i było super. Fajnie było sobie przypomnieć widoki. A tak poza tym to polecam tam wakacje, taniej niż w Europie i do tego egzotyczne temperatury