Wiedzieliście, że
Terry Gilliam - promujący właśnie swój legendarny już film
"Człowiek, który zabił Don Kichota" - nie lubi
"Obcego - ósmego pasażera Nostromo"? I że dostał propozycję wyreżyserowania
"Obcego 3" (z drugiej strony - kto nie dostał)? I że udzielał
Ridleyowi Scottowi wskazówek reżyserskich?
W rozmowie z portalem RogerEbert.com twórca nie krył rozczarowania arcydziełem sci-fi i horroru:
To tylko przejażdżka tunelem strachu - wiesz, że coś wyskoczy i kogoś zabije, ale nie wiesz, kto następny zginie. Kiedy oglądałem film, powtarzałem sobie: po prostu ich ubij - bo przecież wiadomo, że Obcy wszystkich ubije. Na samym końcu Sigourney Weaver, która jest naprawdę twardą babką, biega po całym statku w majtkach i próbuje znaleźć kota. No dajcie spokój. W dalszej części rozmowy,
Gilliam krytykuje również ostatnie ujęcia filmu:
Jest tam wiele wspaniałych momentów, ale to ujęcie, gdy Obcy wypada ze śluzy - nigdy bym go nie wykorzystał. Widzisz po prostu faceta w gumowym kombinezonie. Do tej pory potwór był potężny, przerażający, widziałeś tylko fragmenty jego ciała - to był bardzo inteligentny zabieg, jak w przypadku rekina ze "Szczęk". Powiedziałem Ridleyowi: nie chcesz mieć na końcu filmu tego ujęcia, po prostu je wytnij! Jak wiemy,
Scott nie posłuchał.
Na początku lat 90, po długim i wyczerpującym procesie pisania scenariusza,
Gilliamowi zaproponowano również reżyserię filmu, który okazał się w końcu
"Obcym 3" i za kamerą którego stanął
David Fincher. Dostałem tę propozycję ponieważ byłem wtedy na topie po "Bandytach czasu" i "Fisher Kingu". Ale nie chciałem robić takiego filmu, pracować w fabryce. Ostatni raz pracowałem w fabryce na studiach, składałem Chevrolety w Los Angeles. Nigdy więcej – powiedział.
Zgadzacie się z
Terrym Gilliamem? A może myślicie, że oszalał? Chcielibyście zobaczyć "Obcego" w jego wydaniu?